poniedziałek, 26 września 2011

Zazdrość w związku zabija miłość


Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna. "Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci". Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.
Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.
Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi.
- Czemu przyszłaś? - zapytała ją udręczona kobieta.
- Abyście mogli być znów razem - odpowiedziała śmierć. - Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć  
 Paulo Coelho

Czarodziejki  z forum DobryTarot zainspirowały mnie do napisania tej "notki". Jedna z nich napisała o kontroli w związku. Wiele czynników wpływa na taka postawę. Najgorsza z nich jest zazdrość i właśnie o tym chciałabym napisać parę słów. Tym bardziej, że 90% pytań w trakcie sesji Tarota to pytania o zwiazek. Psycholog Gordon Clanton (1977) definiuje zazdrość jako:
 "uczucie niezadowolenia objawiające się jako lęk przed utratą partnera, lub jako poczucie dyskomfortu spowodowane rzeczywistym lub wyobrażonym doświadczeniem relacji partnera i osoby trzeciej”.
Istnieje wiele przyczyn zazdrości . Najciekawsze jest to, że jeśli jesteśmy zazdrośni o partnera to szukamy przyczyn swojej zazdrości w jego zachowaniu  zamiast w nas samych.
Zazwyczaj w pierwszej fazie zakochania, kiedy jesteśmy zauroczeni drugą osoba, przeżywamy ogromną radość.  Po jakimś czasie pojawia się też i zazdrość. Wynika ona z tego, że człowiek zakochany przede wszystkim skupia się na sobie i na własnych potrzebach. To jednak nie ma nic wspólnego z miłością. Miłość tym się różni od zakochania, że nie jest ślepa i nie zazdrości. Często zazdrość jest spowodowana krzywdą jaką doznajemy od małżonka, czy partnera. Możemy wtedy powiedzieć, że jest to zazdrość prowokowana, bo strach, ból jaki odczuwamy od wydawałoby się najbliższej osoby powoduje taką reakcje. Kiedy dwie osoby darzą się prawdziwym uczuciem, wtedy nie ma powodów do zazdrości . Najczęściej egoiści - osoby, które nie potrafią cieszyć się życiem, skupione jedynie na własnych potrzebach, również takie, które mają małe poczucie swojej wartości , niedojrzałe emocjonalnie są zazdrosne. Często przekonanie wyniesione z naszego dzieciństwa, że na miłość trzeba zasłużyć i inne wzorce wyniesione z domu rodzinnego są przyczyną, uczucia zazdrości. Oczywiście bywa i zazdrość chorobliwa, urojona ta jest chyba najgorsza . Spotkać ją możemy u osób uzależnionych od alkoholu. Jest to tzw. Zespół Otella charakteryzuje się nieustanną demonstracją urojeń partnera i takich, które same dopuszczają się zdrady, wydaje im się wtedy,że również partner dopuszcza się tego samego. Kontrola, agresja, przemoc fizyczna, nieustanne podejrzenia powodują, że życie z taką osoba staje się koszmarem. Zazdrość jest uczuciem, które zabija miłość i związek. Jak można więc sobie z tym uczuciem poradzić :
  • Po pierwsze powinniśmy przeanalizować swoje źródło zazdrości. Należy przywołać w myśli sytuacje, która spowodowała źródło zazdrości .Może wtedy dostrzeżemy,że tak naprawdę to tylko nasza wyobraźnia podsuwa nam  scenariusze, które nie maja w żaden sposób odzwierciedlenia w rzeczywistości. 
  • Po drugie należy zastanowić się jakie mamy własne poczucie wartości jako partnera w swoim  związku. Jak często pojawia się myśl, że nie zasługujemy  na takiego partnera, że nie zasługujemy na jego miłość. Obawiamy się, że zostawi nas dla atrakcyjniejszej osoby i wtedy znów zostaniemy sami pełni bólu, rozpaczy. To również często nasza subiektywna ocena, bo przecież nasz partner pokochał nas takimi jakimi jesteśmy z naszymi wadami i zaletami. Na dobre i na złe.To przecież  my dla niego jesteśmy najpiękniejsi i najmądrzejsi. 
  • Po trzeci pamiętajmy o uczuciach i potrzebach naszego partnera to, tez człowiek :) Dajmy mu przestrzeń, pozwólmy oddychać. Nie trzymajmy kurczowo przy sobie. Nie obgryzajmy paznokci, kiedy jedzie na ryby, bo to wcale nie oznacza, że przestał nas kochać. Nauczmy się sobie ufać. 
  • Po czwarte nie powinniśmy swojej całej uwagi  skupiać tylko na partnerze. Jeśli macie swoje pasje, zainteresowania nie rezygnujcie z nich na rzecz swego partnera.Nie absorbujcie całej uwagi na nim, bo w przeciwnym razie poczuje się prześladowany. Jak w wiezieniu, nie będziecie mogli oddychać. Oboje poczujecie się nieszczęśliwymi .
Kiedy okazujemy sobie wzajemna miłość, szanujemy siebie, ufamy sobie i wspieramy, wtedy w żaden sposób nie jesteśmy zagrożeni zazdrością i  tylko takich  związków Wam życzę.
Do tekstu dołączyłam kilka kart Tarota,  które ilustrują  zazdrość.






3 komentarze:

  1. Dodaję do ulubionych i od dziś będę podczytywać :)

    Pozdrawiam ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Wiedźma założyła super bloga!
    Ja byłam chorobliwie zazdrosna, ale coraz mniej ;)
    Trudno tak żyć, ale da się przezwyciężyć.

    Nie ma miłości bez zazdrości- ale z umiarem!

    OdpowiedzUsuń