tag:blogger.com,1999:blog-42152637402839898402024-03-13T17:06:19.267+01:00Serc Ukojenie"A gdy serce Twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,z łez ocieraj cudze oczy, chociaż Twoich nie otarto."
<br>
- Maria KonopnickaMiriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-30802548541008541582013-03-31T20:24:00.000+02:002013-03-31T20:32:47.776+02:00Wesołego Alleluja!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://us.123rf.com/400wm/400/400/dazdraperma/dazdraperma1102/dazdraperma110200069/8922728-wielkanoc-piskla--kacze-siedzi-w-podziale-easter-egg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="208" src="http://us.123rf.com/400wm/400/400/dazdraperma/dazdraperma1102/dazdraperma110200069/8922728-wielkanoc-piskla--kacze-siedzi-w-podziale-easter-egg.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">Wesołych Świąt Wielkanocnych </span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">Pokoju ducha.</span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">Wiary w Boga i ludzi.</span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">Umiejętności dostrzegania</span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;"> piękna tego świata.</span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">I oczywiście wiary w siebie </span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><i><span style="font-size: large;">i w swoje możliwości.</span></i></span><br />
<span style="color: #6aa84f;"><span style="font-size: large;"><i>Pozdrawiam <span style="font-size: large;">Świątecznie</span>.</i></span></span>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-55540232819758743842012-12-31T19:17:00.000+01:002012-12-31T19:19:20.009+01:00<span style="font-size: 150%; line-height: 116%;"><span style="font-weight: bold;"><span style="font-style: italic;"><span style="color: #bf4000;"><br /></span></span></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/_SJ1pCAfmXTE/TR2Ky7SAfxI/AAAAAAAAKmk/qLUH0LLeCf0/s1600/nowy+rok%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/_SJ1pCAfmXTE/TR2Ky7SAfxI/AAAAAAAAKmk/qLUH0LLeCf0/s320/nowy+rok%25282%2529.JPG" width="314" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: small; line-height: 116%;"><span style="font-weight: bold;"><span style="font-style: italic;"><span style="color: #bf4000;">Kochani z ostatnią kartką kalendarza zerwijcie wszystkie złe nastroje,
zapomnijcie o wszystkich nieudanych dniach, przekreślcie niewarte w
pamięci chwile i wejdźcie w Nowy Rok jak w nowej sukni(w garniturze)
wchodzi się na najwspanialszy bal świata. Niech w nadchodzącym Roku
Szczęście i Pomyślność nigdy Was nie opuszczają, a wiara codziennie
dodaje sił i energii do tworzenia i realizacji marzeń i nowych pomysłów.</span></span></span></span><br />
<span style="font-size: small; line-height: 116%;"><span style="font-weight: bold;"><span style="font-style: italic;"><span style="color: #bf4000;">Niech taneczny lekki krok , będzie z Wami cały Rok.<br />Niech prowadzi Was bez stresu od sukcesu do sukcesu.<br />Do Siego Roku Mira !!!</span></span></span></span>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-84946746818601649202012-12-29T21:23:00.003+01:002012-12-31T01:51:30.921+01:00Jak zrealizować postanowienia noworoczne.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i><a href="http://3.bp.blogspot.com/_irVqhqkIGHI/TUsDB8XOzpI/AAAAAAAABcA/AUNz8Vc5Uw0/s320/heart_mandala2_colored_sm.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_irVqhqkIGHI/TUsDB8XOzpI/AAAAAAAABcA/AUNz8Vc5Uw0/s320/heart_mandala2_colored_sm.png" /></a></i></span></div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i><b>Nowy Rok</b></i></b></span></div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Skonał rok stary; z jego popiołów wykwita</i><br /><i> Feniks nowy, już skrzydła roztacza na niebie;</i> <br /><i> Świat go cały nadzieją i życzeniem wita.</i> <br /><i> Czegoż w tym nowym roku żądać mam dla siebie?</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Może chwilek wesołych? – Znam te błyskawice;</i><br /><i> Kiedy niebo otworzą i ziemię ozłocą,</i> <br /><i> Czekamy wniebowzięcia: aż nasze źrenice</i> <br /><i> Grubszą niżeli pierwej zasępią się nocą.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Może kochania? – Znam tę gorączkę młodości;</i><br /><i> W platońskie wznosi sfery, przed rajskie obrazy.</i> <br /><i> Aż silnych i wesołych strąci w ból i mdłości,</i> <br /><i> Z siódmego nieba w stepy między zimne głazy.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Chorowałem, marzyłem, latałem i spadam;</i><br /><i> Marzyłem boską różę, bliski jej zerwania</i> <br /><i> Zbudziłem się, sen zniknął, róży nie posiadam,</i> <br /><i> Kolce w piersiach zostały. – Nie żądam kochania.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Może przyjaźni? – Któż by nie pragnął przyjaźni!</i><br /><i> Z bogiń, które na ziemi młodość umie tworzyć,</i> <br /><i> Wszakże tę najpiękniejszą córkę wyobraźni</i> <br /><i> Najpierwszą zwykła rodzić i ostatnią morzyć.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>O! przyjaciele, jakże jesteście szczęśliwi!</i><br /><i> Jako w palmie Armidy wszyscy żyjąc społem,</i> <br /><i> Jedna zaklęta dusza całe drzewo żywi,</i> <br /><i> Choć każdy listek zda się oddzielnym żywiołem:</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Ale kiedy po drzewie grad burzliwy chłośnie</i><br /><i> Lub je żądło owadów jadowitych drażni,</i> <br /><i> Jakże każda gałązka dręczy się nieznośnie</i> <br /><i> Za siebie i za drugie! – Nie żądam przyjaźni.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>I czegoż więc w tym nowym roku będę żądał?</i><br /><i> Samotnego ustronia, dębowej pościeli,</i> <br /><i> Skąd bym już ani blasku słońca nie oglądał,</i> <br /><i> Ni śmiechu nieprzyjaciół, ni łez przyjacieli.</i></b></span> </div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Tam do końca, a nawet i po końcu świata,</i><br /><i> Chciałbym we śnie, z którego nic mię nie obudzi.</i> <br /><i> Marzyć, jakem przemarzył moje młode lata:</i> <br /><i> Kochać świat, sprzyjać światu – z daleka od ludzi.</i></b></span></div>
<div style="color: #e06666;">
<span style="font-size: small;"><b><i>Adam Mickiewicz. </i></b></span> </div>
<span style="font-size: large;"><i></i><i><i><br /> </i></i></span><br />
<div style="color: #444444; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Już za parę dni kończy się rok 2012<span style="font-size: large;">.<span style="font-size: large;"> </span></span>Jaki był<span style="font-size: large;">?</span> Czy był dobry<span style="font-size: large;">? </span>Pewnie<span style="font-size: large;">, </span>każdy z nas zrobi podsumowanie odchodzącego roku i odpowie sobie na pytanie<span style="font-size: large;">, </span>czy był udany<span style="font-size: large;">, </span>czy raczej wolałby wymazać go z pamięci.. Przed nami Nowy Rok 2013<span style="font-size: large;">. </span>Jaki będzie<span style="font-size: large;">, </span>któż to wie<span style="font-size: large;">?</span> Chcielibyśmy,<span style="font-size: large;"> </span>by<span style="font-size: large;"> </span>był jak najlepszy.<span style="font-size: large;"> </span>Nic w tym dziwnego przecież.<span style="font-size: large;">:<span style="font-size: large;">)</span></span> W tym właśnie dniu będziemy przypadać sobie do<span style="font-size: large;">"</span>policzków i ramion składać życzenia Noworoczne, z niezliczonymi<span style="font-size: large;">, </span>nie wykluczone<span style="font-size: large;">, </span>że i z łezką w oku<span style="font-size: large;"> </span>zdrowiami, pomylnościami, szczęściami i najróżniejszymi żeby- nam<span style="font-size: large;">- </span>się..<span style="font-size: large;">.":<span style="font-size: large;">)</span></span></b></i></span></div>
<div style="color: #444444; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: large;"><i><b>Będziemy marzyć<span style="font-size: large;">.<span style="font-size: large;"> I </span></span>jak co roku sobie i innym coś obiecywać, a<span style="font-size: large;"> </span>to<span style="font-size: large;">, </span>że schudniemy (przynajmniej dwa rozmiary), a to, że rzucimy palenie, że więcej czasu będziemy spędzać z rodziną, zdrowo się odżywiać<span style="font-size: large;">,<span style="font-size: large;"> </span></span>czy też nauczymy się obcego języka. Jednak już po kilku tygodniach nasz zapał mija<span style="font-size: large;">, </span>być może i "kiepściutka pamięć "bardzo szybko przynosi wytchnienie dla naszego sumienia.:)</b></i></span></div>
<div style="color: #444444; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: large;"><i><b></b></i></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-size: large;"><i><b> Wcale tak nie musi być<span style="font-size: large;">. </span>W realizacji marzeń i postanowień może nam pomóc noworoczny rytuał<span style="font-size: large;">. </span>Ten rytuał ma na celu przygotowanie do działania podświadomość, która to wyślę naszą<span style="font-size: large;"> </span>listę życzeń w wszechświat<span style="font-size: large;">. </span>Rytuał polega na zapisaniu i namalowaniu postanowień i tego co chcemy osiągnąć w Nowym Roku w kole mandali<span style="font-size: large;">. </span>Mandala przemawia do Nas podobnie jak sny, językiem barw i symboli<span style="font-size: large;">. </span>Te nasze wymalowane myśli<span style="font-size: large;">, </span>będą się konkretyzować i co najważniejsze materializować.</b></i></span></div>
<div style="color: #444444; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: large;"><i><b>No to kochani do dzieła<span style="font-size: large;">! </span>W Nowy Rok znajdźcie tylko czas dla siebie<span style="font-size: large;">. </span>Wyłączcie telewizor, komórkę<span style="font-size: large;">, </span>zapalcie świeczkę<span style="font-size: large;">. </span>Jeśli chcecie możecie włączyć swoj<span style="font-size: large;">ą </span>ulubion<span style="font-size: large;">ą</span> muzykę. Nie musicie mieć płótna <span style="font-size: large;">i </span>farb<span style="font-size: large;">, </span>wystarczą kredki i kawałek arkuszu papieru<span style="font-size: large;">. </span>Ja dwa lata temu do swojej mandali użyłam<span style="font-size: large;"> </span>pomadek, bo zabrakło mi kredek :) Przed malowaniem skupcie się<span style="font-size: large;"> </span>na tym co chcielibyście osiągnąć w Nowym Roku<span style="font-size: large;"> i </span>napiszcie to wszystko na odwrotnej stronie Waszej pracy<span style="font-size: large;">. </span>Jeśli chcecie to nadajcie jej tytuł<span style="font-size: large;"> i </span>nie zapomnijcie o dacie<span style="font-size: large;">!!! </span> Możecie zamknąć na chwile oczy<span style="font-size: large;">, </span>po to<span style="font-size: large;">, </span>by ujrzeć obrazy, kształty<span style="font-size: large;"> i </span>kolory<span style="font-size: large;">. </span>Jeśli nie chcecie tego robić<span style="font-size: large;">, </span>to od razu sięgnijcie po kredki<span style="font-size: large;">, </span>czy farby i zacznijcie malować swoje postanowienia w kole. Pamiętajcie<span style="font-size: large;">, </span>by najpierw
zrobić zarys<span style="font-size: large;">. </span>Mnie do tego celu służy talerzyk. Mandalę możecie
rysować od środka, jak i od brzegów<span style="font-size: large;">, ale </span>nie musicie<span style="font-size: large;"> </span>ściśle trzymać się ram. Róbcie to instynktownie, nie wybierajcie kolorów. Zakończcie malowanie<span style="font-size: large;"> </span>wtedy<span style="font-size: large;">, </span>kiedy uznacie<span style="font-size: large;">, ż</span>e Wasza praca jest już skończona. Potem umieśćcie ją widocznym miejscu, by przypominała Wam o Waszych noworocznych postanowieniach. Życzę<span style="font-size: large;"> </span>cudownych przeżyć w trakcie malowania mandali i spełnienia w Nowym Roku wszystkich Waszych marzeń<span style="font-size: large;">, </span>pragnień i postanowień,<span style="font-size: large;"> </span>które zamieścicie w swoich dziełach.:) </b></i></span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span style="font-size: large;"><i><b><span style="color: #000066;"><span style="color: #444444;">Muszę Wam powiedzieć, że dwa lata temu z moich 10 postanowień zrealizowałam<span style="font-size: large;"> 6. </span>Myślę<span style="font-size: large;">, </span>że to dobry wynik :))) W tym roku nie robiłam mandali i to był błąd. :))) Przytyło mi się i to sporo :)) Goya<span style="font-size: large;"><span style="font-size: large;"> powiedziałaby<span style="font-size: large;">, </span></span></span>że to sprawka moich ciast i chałwy.:) Trzeba to zmienić!!! Swoja mandalę zamieszczę po Nowym Roku. Poniżej jedna z moich prac. :)</span></span></b></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img268.imageshack.us/img268/6224/img9231m.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="http://img268.imageshack.us/img268/6224/img9231m.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<br /></div>
Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-39205373297448581052012-11-27T22:37:00.002+01:002012-11-28T01:19:05.233+01:00Wdzieczność.<br />
<br />
<div class="tytul">
<i><span style="color: #990000;">Kompleks wdzięczności
</span></i></div>
<div class="zwrotka">
<i><span style="color: #990000;">
Nie wiem, gdzie się mam schronić ani gdzie się mam schować<br />
Oraz jakie zatrzasnąć okna, bramy lub drzwi,<br />
Bym nie musiał co chwilę za coś komuś dziękować,<br />
Nie powtarzać "spasibo", "thank you", "gratia", "merci"...<br />
Płyną z ust profesorów, dyrektorów, pastorów<br />
Słowa, których słuchając jużem szczerniał i schudł,<br />
Żeśmy winni czuć wdzięczność wielką dla plantatorów,<br />
Marynarzy, lekarzy, tych, co ciągną drut z hut,<br />
Tudzież dla pedagogów, producentów obręczy,<br />
Dla facetów, co światło wytwarzają i gaz...<br />
Boże, kiedy się człowiek za to wszystko odwdzięczy,<br />
Kiedy dług ów wyrówna, co mu ciąży jak głaz`?<br />
Jeden pan, dość nerwowy, to się wziął i utopił,<br />
Dzięki czemu nie musi już powtarzać na dnie,<br />
Ile czego zawdzięcza sortowaczom konopi,<br />
Praczkom, tkaczkom, spawaczkom, rwaczkom lnu i te de...<br />
Wleźliśmy aż po pachy w kompleks całkiem niewąski,<br />
W koszmar stałej wdzięczności bez wyjść, drzwiczek i bram.<br />
Dziękujemy za zwykłe sprawy i obowiązki<br />
I czekamy, by także podziękował ktoś nam...<br />
Dzisiaj w nocy ma żona siadła naraz na łóżku,<br />
Wykazując, że stać ją na gest piękny i takt,<br />
I szepnęła - Dziękuję za pieszczoty, staruszku...!<br />- Nie ma za co...</span>
<span style="color: #990000;"> - bąknąłem. Żona rzekła: - To fakt...</span></i>
</div>
<br />
<i><span style="color: #990000;">Andrzej Waligórski </span></i><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<i>Okazywanie wdzięczności jest miarą naszego człowieczeństwa.</i><br />
<i> <a href="http://pl.wikiquote.org/wiki/Jan_St%C4%99pie%C5%84" title="Jan Stępień">Jan Stępień</a> </i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://strefainspiracji.pl/wp-content/uploads/2011/06/wdziecznosc1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://strefainspiracji.pl/wp-content/uploads/2011/06/wdziecznosc1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
Chyba nie ma człowieka , który by nie czuł choć raz wdzięczności , w stosunku do innych , czy sam nie był za coś , komuś wdzięczny. Wdzięczność w/g Wiki-cytaty to uczucie będące odpowiedzią na doświadczone dobro, poczucie zobowiązania moralnego, chęć odwzajemnienia, podziękowania za coś.<br />
Co te słowo tak naprawdę znaczy ? Jakże często wypowiadamy je tylko w momencie okazywanego nam dobra , a potem już zapominamy, ze byliśmy , czy jesteśmy komuś za coś wdzięczni. Przyznam , ze ja osobiście nie lubię tego słowa, bo wielokrotnie przekonałam się , że to pusty frazes , powiedziany pod wpływem chwili. Jednak psychologa nauk tajemnych mówi , że wdzięczność jest podstawą energii, która otwiera dostęp do Wszechświata. To ogromne uczucie , które pozwala na kształtowanie naszej rzeczywistości. Jeśli jesteśmy za coś wdzięczni to stawiamy wszechświat w sytuacji sprawczej. Nasza wyrażona wdzięczność dostosowuje się wibracyjne do celu jaki sobie obraliśmy, czyli do tego za co jesteśmy wdzięczni. , wiec okazujmy wdzięczność i dziękujmy za wszystko czego doświadczamy w życiu. Nie chodzi mi o to byśmy całowali nogi naszym "dobroczyńcom ", czy oczekiwali tego samego od osób , którzy są nam wdzięczni .Wystarczy czasem zwykłe dziękuję i pamięć o osobach , które okazały nam dobro. <br />
Jestem wdzięczna za każdy dzień , za to wszystko co mnie spotyka , za rzeczy dobre i za te złe, bez tego nie byłabym kim jestem i nie byłabym tu gdzie jestem.<br />
Wdzięczna jestem za to, że jeszcze mi się chce .. :)<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: medium;"><span style="color: magenta;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span lang="P"> </span></span></span></span>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-15655855628770738792012-05-22T16:58:00.000+02:002012-05-23T03:07:09.920+02:00Nasz język miłości<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://lh3.googleusercontent.com/-vBRSFGaLGPc/SxEVtrAjR0I/AAAAAAAABV4/ZFni7DkQOyE/s459/18-Major-Moon.jpg"></a></div>
<br />
<span style="font-size: x-small;"><b style="background-color: purple;"></b></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Q_QpTPI_mNw/SxEVqlaN5UI/AAAAAAAABVE/l7ThsoziHwU/s459/06-Major-Lovers.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-Q_QpTPI_mNw/SxEVqlaN5UI/AAAAAAAABVE/l7ThsoziHwU/s400/06-Major-Lovers.jpg" width="223" /></a></div>
<h3 style="color: #990000;">
Na wieży Babel</h3>
<br />
<div align="center" style="color: #990000;">
</div>
<div class="pubContent" style="color: #990000;">
- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,
i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz.
- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą
na skrzypiących zawiasach. - Jak to, zapomniałeś?
Miałam na sobie zwykłą szarą suknię
spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem
niebo pękło w stu błysku. - Jakże mogłam wejść,
przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle
kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,
widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,
dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,
kochasz ją jeszcze? - O tak, chciałbym,
żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,
powinnam była domyślić się tego.
- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.
- I to już wszystko? - Nikogo jak ciebie.
- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,
wyjadę z tego miasta. - Bądź spokojna,
odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.
- To stare dzieje, ostrze przeszło
nie naruszając kości. - Nie ma za co,
mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem
i nie chcę wiedzieć, która to godzina.</div>
<div class="pubContent" style="color: #990000;">
<br /></div>
<pre class="pubContent" style="color: #6fa8dc;"><span style="color: #990000;">Wisława Szymborska</span></pre>
<div style="color: #6fa8dc;">
<br /></div>
Ostatnio zastanawiałam się, czy jesteśmy w stanie nauczyć się języka miłości swojego partnera, gdy w sobie mamy uczucie gniewu, żalu, rozczarowania z powodu wcześniejszych swoich porażek. Oczywiście, ze możemy, gdyż jesteśmy ludźmi mamy wolną wole i możliwość wyboru. Niejednokrotne w naszym życiu dokonaliśmy złych wyborów, nie ustrzegliśmy się przed nimi . Nie raz nie dwa raniliśmy słowami , czy uczynkami swoich partnerów życiowych.. Zapewne żałowaliśmy tego i nie byliśmy z nich zadowoleni. Jednak to , że kiedyś zachowywaliśmy się wobec partnera nie fair, że nasze wybory nie były właściwe nie oznacza przecież, że tak musimy , czy też będziemy zachowywać się w przyszłości. Jakże często wystarczyłoby tylko powiedzieć- przepraszam, że tak się zachowałem , że Cie obraziłem swoim zachowaniem , tak bardzo chciałbym by to się zmieniło. Pragnę okazać Ci miłość w Twoim języku. Prawdą jest, że miłość nie wymaże przeszłości ale może sprawić, że przyszłość będzie wyglądać całkiem inaczej. <br />
<a name='more'></a>Jest jeden warunek, aby tak się stało. Należy wyrażać miłość językiem jakim posługuje się Twój partner. Dzięki temu stworzy się klimat do radzenia sobie z konfliktami i porażkami z przeszłości. Zakochanie oznacza stan, który polega na związaniu się niezwykle silną więzią emocjonalną z drugą osobą. Jest instynktem nie jest świadomym wyborem , typową relacją damska męska. Zazwyczaj trwa bardzo krótko, bo do dwóch lat . Pozwala ono zaspokoić nasze emocjonalne potrzeby jaką jest miłość. Serce nam rośnie na samą myśl, że jesteśmy kochani, że ktoś się o nas troszczy, że jesteśmy najważniejszymi osobami dla ukochanka., że on poświęca dla nas swój czas. Myślimy, wtedy, że świat należy do nas, że tak będzie zawsze. Nasz zbiornik miłości jest wtedy wypełniony po brzegi. Skąd ten zbiornik miłości ? Otóż: istnieje teoria , że kiedy się rodzimy dostajemy tzw. pusty zbiornik miłości. W momencie kontaktu z otoczeniem, a przede wszystkim z najbliższymi, nasz zbiornik miłości zaczyna się napełniać. Kiedy w dzieciństwie jesteśmy akceptowani , kochani , doświadczamy bezwarunkowej miłości, troski i czułości, wtedy w życie dorosłe wchodzimy z pełnym zbiornikiem miłości i pragniemy dzielić się tylko samym dobrem, które otrzymaliśmy od swoich bliskich. Nie jesteśmy wtedy biorca, ale dawcą. Kiedy rodzice, opiekunowie są pozbawieni zbiornika miłości , bo w dzieciństwie nie otrzymali tego wszystkiego, to nie potrafią również dać tego swojemu dziecku i takie dziecko idzie w dorosłe życie z pustym zbiornikiem miłości .Wiele ludzi dopiero w stanie zakochania poznaje co to znaczy pełny zbiornik miłości.Z czasem jednak wracamy na ziemię i jeśli nasz partner nauczy się posługiwać naszym podstawowym językiem miłości to nadal będziemy czuli się kochani. Jeśli partner tego nie potrafi nasz zbiornik będzie się opróżniał i dojdzie do tego, że przestaniemy czuć miłość. Musimy pamiętać , że zaspakajanie potrzeby miłości partnera jest naszym wyborem i to świadomym wyborem.Gdy nauczymy się języka miłości naszego partnera i będziemy się nim posługiwać to nawet, kiedy minie stan zakochania, to partner nie będzie tęsknił za tym uczuciem, gdyż jego potrzeby będą zaspokajane. Tak jak już pisałam wzajemne zaspakajanie potrzeby miłości jest wyborem, którego powinnyśmy dokonywać nie od święta , ale na co dzień. Kiedy tak postąpimy to poczujemy się kochani i zaspokojeni emocjonalnie, a nasze zbiorniki miłości będą wypełnione po brzegi. I nigdy nie wyschną. Tylko takich zbiorników sobie i Wam życzę.<br />
<br />
Źródło- Pięć języków miłości -Gary ChapmanMiriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-25496202498938963372012-04-08T07:22:00.002+02:002012-04-08T07:25:35.618+02:00ŚWIETA<div style="color: blue;"><br />
</div><div style="color: blue;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.moikrewni.pl/blog/wp-content/uploads/2010/04/jajko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://www.moikrewni.pl/blog/wp-content/uploads/2010/04/jajko.jpg" width="320" /></a></div><div style="color: blue;"><br />
</div><div style="color: blue;"><br />
</div><h2 style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><i><b>Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego "Alleluja" </b></i></span></h2>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-37607786570172510952011-12-31T17:29:00.003+01:002011-12-31T17:40:18.264+01:00Z Nowym Rokiem<div class="MsoNormal" style="color: red;"><i><span style="font-size: large;"><b style="color: #38761d;">Idź już Nowy Roku - tak mówi Rok Stary i znika z łzą w oku.</b></span> </i><br />
<i> <span style="color: #38761d; font-size: large;"><b>Z ostatnia kartką kalendarza zerwijcie wszystkie złe nastroje, zapomnijcie o wszystkich nieudanych dniach, przekreślcie niewarte w pamięci chwile i wejdźcie w Nowy Rok jak w nowej sukni wchodzi się na najwspanialszy bal świata </b></span></i></div><br />
<div class="MsoNormal"></div><div class="MsoNormal" style="color: purple;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://idacdonikad2.blox.pl/resource/SzczesliwegoNowegoRoku09.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="217" src="http://idacdonikad2.blox.pl/resource/SzczesliwegoNowegoRoku09.jpg" width="320" /></a></div><br />
</div><div class="MsoNormal" style="color: purple;"><span style="font-size: large;"><i><b>Z okazji nadchodzącego Nowego 2012 Roku życzę Wam </b></i></span></div><span style="font-size: large;"><i><b><span style="color: purple;"> </span></b></i></span><br />
<div class="MsoNormal" style="color: purple;"><span style="font-size: large;"><i><b>szczęścia, co radość daje,<br />
miłości, co niesie pokój, <br />
zdrowia, co rodzi wytrwałość,<br />
wiary, co nadzieje prowadzi,<br />
dni wypełnionych do końca,<br />
nowych wschodów słońca.</b></i></span></div><div class="MsoNormal" style="color: purple;"><br />
</div><div class="MsoNormal" style="color: purple;"><i><b><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;">Pozdrawiam serdecznie Miriam </span></span></b></i></div>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-84136777195274634402011-10-30T00:05:00.007+02:002011-10-30T23:32:40.463+01:00Memento mori<div class="arialjustujbold" style="color: #cc0000;"> <span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: large;"><b>Spieszmy się</b></span><a href="http://www.blogger.com/post-create.g?blogID=4215263740283989840" name="spieszmy_sie"></a></span></div><span style="color: #cc0000;"> </span><br />
<div style="color: #cc0000;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ywQXr9fk7lE/TqzGQxuNrmI/AAAAAAAAADw/gPyiNo5lbw8/s1600/13.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-ywQXr9fk7lE/TqzGQxuNrmI/AAAAAAAAADw/gPyiNo5lbw8/s200/13.gif" width="116" /></a><i>Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą </i><br />
<i>zostaną po nich buty i telefon głuchy</i><br />
<i>tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze </i><br />
<i>najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje</i><br />
<i>potem cisza normalna więc całkiem nieznośna </i><br />
<i>jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy </i><br />
<i>kiedy myślimy o kimś zostając bez niego </i></div><i><span style="color: #cc0000;"> </span></i><br />
<div style="color: #cc0000;"><i>Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna </i><br />
<i>zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście </i><br />
<i>przychodzi jednocześnie jak patos i humor</i><br />
<i>jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej </i><br />
<i>tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu </i><br />
<i>jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon </i><br />
<i>żeby widzieć naprawdę zamykają oczy </i><br />
<i>chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać </i><br />
<i>kochamy wciąż za mało i stale za późno </i></div><i><span style="color: #cc0000;"> </span></i><br />
<div style="color: #cc0000;"><i>Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze</i><br />
<i>a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny </i></div><i><span style="color: #cc0000;"> </span></i><br />
<div style="color: #cc0000;"><i>Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą</i><br />
<i>i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą </i><br />
<i>i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości </i><br />
<i>czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą</i></div><i><span style="color: #cc0000;">Ks. Jan Twardowski </span></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><a href="http://4.bp.blogspot.com/-yBPhIvffkBE/TqzaYJMrgXI/AAAAAAAAAEA/aV_XwSvArV4/s1600/13.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-yBPhIvffkBE/TqzaYJMrgXI/AAAAAAAAAEA/aV_XwSvArV4/s200/13.jpg" width="109" /></a>Już za kilka dni Zaduszki. To dzień kiedy pamięcią powracamy do naszych zmarłych. W tym dniu będziemy patrzeć na chybocące smutnie światełka i przypominać sobie naszych bliskich w rożnych sytuacjach, tak bardzo realnych, krążących cichutko wśród nas. Zaduszki od zawsze były przenikaniem świata żywego i tego zmarłych. Nasi przodkowie wierzyli, że zmarli w tym dniu odwiedzają swoje domy, krewnych, biorą udział we mszach odprawianych przez nieżyjących księży. Jedzą pija, cieszą się jak, gdyby znowu zdobyli świat żywych. Zwyczaje, pogrzeby towarzyszące śmierci świadczyły o tym, że zmarli nie różnią się od nas zbytnio, że ich pragnienia, potrzeby są bardzo podobne do naszych. Zapewne słyszeliście jak postępowano w dawnych czasach przy samej śmierci. Do umierającego przychodził ksiądz, spowiadał, namaszczał świętymi olejami, a kiedy śmierć zbyt długo nie przychodziła, co mogło na sądzie ostatecznym być poczytane jako dowód bardzo grzesznego życia, to trzeba było ją przyspieszyć i uczynić lżejszą. Zdarzało się więc, że umierającemu wyciągano poduszkę spod głowy, kładziono na ziemi, okadzano ziołami, chodzono z gromnicą dookoła umierającego i śpiewano specjalne modlitwy. Często sam umierający pomagał ludziom w tych śpiewach, choćby szeptem wymawiał słowa:<br />
<blockquote class="tr_bq"><i>"Żegnam Cie mój świecie wesoły</i><br />
<i>już idę w śmiertelne popioły</i><br />
<i>rwie się życia przędza</i><br />
<i>bije pierwsza godzina</i><br />
<i>Zegnam Was rodzice kochani</i><br />
<i>znajomi krewni i poddani</i><br />
<i>za łaskę dziękuję</i><br />
<i>z opieki kwituję</i><br />
<i>Żegnam Was mili przyjaciele</i><br />
<i>mnie czas pod głaz grobowy ściele ,</i><br />
<i>gdy śmiertelne oczy</i><br />
<i>wieczny sen zamroczy</i><br />
<i>bije trzecia godzina. </i></blockquote>Tych godzin było, aż 12, ostatnia zwrotka brzmiała:<br />
<blockquote class="tr_bq"><i>Żegnam Was, godziny cukrowe </i><br />
<i>Momenta i dni koronowe</i><br />
<i>Już zegar wychodzi ,</i><br />
<i>index nie zawodzi</i><br />
<i>do wiecznego spania</i><br />
<i>śmierć duszę wygania</i><br />
<i>już dwunasta godzina.</i></blockquote><br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Dla nas współczesnych takie zwyczaje mogą wydać się czymś strasznym i okrutnym, ale dla człowieka, który wierzył w ciała Zmartwychwstanie i żywot wieczny, była to podróż co prawda w świat niepoznany, ale piękniejszy, lepszy, weselszy, a na pewno sprawiedliwszy. To była podroż naturalna, oczekiwana i nieunikniona. Traktowano ją zwyczajnie tak jak narodziny, ślub, czy starość. Oczywiście, że śmierci towarzyszył lęk, bo to przecież ludzkie i boimy się tego czego nie znamy, ale nie unikano pytań o śmierci, nie zakłamywano jej i nie ukrywano. <br />
Umierającemu mówiono prosto w oczy, oczywiście jeśli zachowywał przytomność umysłu, jak pogrzeb przebiegał będzie. Zbijano na jego oczach trumnę. Często sam umierający kupował sobie wcześniej takową. No i pilnowano, by nie zapomniał przed śmiercią sporządzić i podpisać testamentu. Po śmierci zamykano człowiekowi oczy, bo nie daj Boże jeszcze gotowy by kogoś za sobą pociągnąć, chociaż nie nadszedł na niego czas. Trumna nie mogła mieć sęków w wieku i nie zbijano jej kiedyś gwoździami. Dlatego, że otwory po sękach stanowiłyby okna dla zmarłego, co było niepożądane, a po drugie gwoździe trwalsze niż wszystko inne nie rozpadłyby się z nieboszczykiem i nie stałyby się prochem , a to było niebezpieczne. O czym jeszcze pamiętano - o zegarze - zatrzymywano go i o lustrach - musiały być zasłonięte. W "pustą noc" ostatnią przed pogrzebem, schodzili się krewni, babcie, dziadkowie, kaleki i tzw. towarzystwo proszalne. Czuwano przy zmarłym, śpiewano, odmawiano zdrowaśki i wieczne odpoczywanie. Starano się powstrzymywać od łez, bo ponoć łzy mogłyby mu bardzo ciążyć. Kiedy wynoszono trumnę z domu trzykrotnie uderzano ją o próg. To była symboliczna granica, za która zmarły, opuszczając swój dom, żegnał się ze światem doczesnym. Kładziono na próg siekierę, sprzątano izbę, palono pościel po zmarłym, wywracano do góry "nogami" ławy i stoły, by śmierć szybko nie zawitała w progi. W niektórych rejonach Polski, gdy zmarł gospodarz trumnę ze zmarłym obnoszono wokół całego obejścia. Przystawano obok stajni, obory, ula i pocieszano cały dobytek. Mówiono, że nikt z nich nie padnie z głodu, bo znajdzie się inny gospodarz, który ich będzie doglądał. Przy najbliższym krzyżu trumnę otwierano i głos zabierał najbardziej szanowany gospodarz. Wygłaszał długa mowę i na koniec pytał zgromadzonych, czy tej duszy przebaczają i czy nie są zawzięci na drogiego sąsiada. Wśród szlochów zgromadzonych słychać było słowa, że nie pamiętają, by nieboszczyk sąsiad wyrządził im krzywdę i że nie maja do niego żadnej złości i niech jego dusza ma wieczny odpoczynek . Potem zanoszono zmarłego do kościoła. Smutne jest to, że nie zawsze, gdy zmarły był biedakiem wprowadzano go do niego. Jedynie pleban kropił kropidłem trumnę przed brama cmentarną. W 1568 roku podczas synodu wrocławskiego i przemyskiego w 1624 oraz 1745 roku, takie praktyki potępiono i nakazano kapłanom chować, biedaków, nawet jeśli by sami księża musieli ponosić koszty za pochówek, ale jak wiemy przepisy sobie, a życie sobie. Po ceremonii kościelnej wyruszano na pochówek. Trumnę grzebano przodem na wschód i wszyscy, wyjąwszy rodzinę rzucali po trzykroć grudki ziemi. Potem następowała stypa na której w trakcie poczęstunku modlono się, płakano i wspominano zmarłego.<br />
Królowa Maria Ludwika, gdy umierała na Zamku w Warszawie westchnęła przy udzielaniu jej ostatniego namaszczenia "ergo moriendum..." (a wiec trzeba umierać). Zapewne w słowach tych było zdziwienie i żal mimo, iż wiedziała ona doskonale, że śmierć jest nieunikniona. My współcześni tak bardzo boimy się śmierci, że odrzucamy ją i staramy się o niej nie myśleć. Może w te dni, które nadchodzą warto zastanowić się nad przemijaniem i nad naszym życiem, choćby po to, by uczynić je lepszym nie tylko dla nas ?<br />
Pozdrawiam serdecznieMiriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-71790554730926257422011-10-08T02:50:00.008+02:002011-10-08T06:43:55.354+02:00Kiedy krytyka boli .<div style="color: purple; font-family: "Courier New",Courier,monospace;"><span style="font-size: large;">Trzeba mieć w sobie wiele miłości, aby nasza krytyka skierowana przeciwko innemu człowiekowi wyszła mu na dobre.</span></div><span style="font-family: "Courier New",Courier,monospace; font-size: large;"><span style="color: purple;">Mikołaj Gogol </span></span><br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-8rr1Ok53PdA/To_GFij3UmI/AAAAAAAAADg/wHXuG_L4aXc/s1600/20.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-8rr1Ok53PdA/To_GFij3UmI/AAAAAAAAADg/wHXuG_L4aXc/s200/20.gif" width="120" /></a>Witajcie! Nie tak dawno zostałam skrytykowana przez bliska mi osobę, tzn. wtedy wydawało mi się, że ona mnie "skrytykowała". Moja reakcja na to co mi powiedziała była zaskakująca . Zachowałam się jak mała dziewczynka. Obraziłam się na nią , po czym przystąpiłam do kontrataku. Następnie naburmuszyłam się (strzeliłam focha ) i nie odzywałam się do niej z 10 minut. Całe szczęście, że mowę odbiera mi na krótko. Nie umiem się długo gniewać.<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-murfStk4Hts/To_GQ2LWOYI/AAAAAAAAADo/xDrEup77_Oc/s1600/sk.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-murfStk4Hts/To_GQ2LWOYI/AAAAAAAAADo/xDrEup77_Oc/s200/sk.gif" width="116" /></a>Musze się przyznać, iż w tamtym momencie jej słowa bardzo mnie zabolały. Pewnie dlatego, że pochodziły od osoby mi bliskiej. Od której oczekuje akceptacji , bo przecież dla każdego z nas poczucie, że jest się akceptowanym, kochanym, że spełniamy oczekiwania zwłaszcza osób najbliższych jest najważniejsze. Słowa, jakie usłyszałam pochodziły od osoby na której mi zależy, którą darzę uczuciem, szanuję i z której opinią bardzo się liczę. Myślę, że dlatego tak zareagowałam , bo ta " krytyka " dotyczyła również sprawy dla mnie niezwykle ważnej. Często słowa jakie słyszymy od żony, męża, dzieci , ukochanka, tak bardzo nas ranią, że odbieramy je jako odrzucenie. Ja zareagowałam jak przystało na baraniastego bliżniaka kontratakiem i naburmuszeniem. Są też i takie osoby, które na słowa krytyki chowają się w sobie, wycofują się, ulegają tej krytyce i przyjmują postawę ofiary. Tłumaczą się, przepraszają, usprawiedliwiają się, korzą . Dochodzą do wniosku, że są beznadziejne, że to wyłącznie ich wina, że do niczego się nie nadają. Są również takie, które tłumią swoje emocje i nie pokazują na zewnątrz jak krytyka ich mocno boli<br />
<a name='more'></a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-6z3mcRf-xHM/To_G5L8QvoI/AAAAAAAAADs/sXyVDyIS510/s1600/11.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-6z3mcRf-xHM/To_G5L8QvoI/AAAAAAAAADs/sXyVDyIS510/s200/11.gif" width="115" /></a></div>Encyklopedia PWN podaje,<b> że krytyka jest to analiza i ocena danej dziedziny ludzkiej działalności i jej wytworów z punktu widzenia określonych wartości (np. poznawczych, estetycznych, moralnych, nauk.) oraz założonych celów (zadań teoretycznych lub praktycznych), jakie mają być zrealizowane.</b><br />
Prawdziwa krytyka powinna być obiektywna, oparta nie na opiniach innych, ale na faktach. Jest to bardzo trudne, bo nasze opinie są często subiektywne, gdyż tak naprawdę my nie potrafimy odciąć się od świata zewnętrznego, od naszych uczuć i emocji przedmiotu, czy osoby krytykowanej. Bardzo ważne jest byśmy potrafili odróżnić krytykę od krytykanctwa. Prawdziwa krytyka nie ocenia, nie sprawia przykrości osobie krytykowanej i nie ma na celu wyłącznie wytykanie jej błędów. Jeśli pokazuje je -to w taki sposób, by osoba krytykowana mogła swoje błędy naprawić. Nie zapominajmy jednak o tym, że każdy z nas ma prawo do błędów i wcale nie musi być doskonały. Ma też prawo do własnych poglądów, swoich przekonań, nawet jeśli my uważamy inaczej i się z tym nie zgadzamy. Chyba nikt z nas nie lubi krytyki, gdyż często odbieramy to jako atak na nasza osobę. Nikt nie lubi kiedy wytykane są nasze błędy, ale czasami krytyka jest nam bardzo potrzebna. Powoduje refleksje, a często również i zmiany. Potrzebna jest także, by nie popaść w samozachwyt, w samouwielbienie. Więc dziękuję Ci mój przyjacielu, że od czasu do czasu przywołujesz mnie do porządku i z tych chmur z powrotem sprowadzasz na ziemie.Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-72912040596506167362011-09-26T21:54:00.015+02:002011-09-27T14:43:34.607+02:00Zazdrość w związku zabija miłość<div align="center" style="color: #b45f06;"><br />
</div><div align="center" style="color: #b45f06;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQfo5Gjs3qLcBawDh6D2gCuvJpx1Kt6xtmgDkR_WOtDtctlPnNmyA" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQfo5Gjs3qLcBawDh6D2gCuvJpx1Kt6xtmgDkR_WOtDtctlPnNmyA" width="148" /></a></div><div style="font-family: inherit; text-align: left;"><span style="font-size: small;"><b><i>Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.<br />
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.<br />
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.<br />
Poczuła się samotna. "Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci". Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.<br />
</i></b></span></div></div><div style="color: #b45f06; font-family: inherit; text-align: left;"><span style="font-size: small;"><b><i>Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.<br />
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.<br />
Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.<br />
Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi.<br />
- Czemu przyszłaś? - zapytała ją udręczona kobieta.<br />
- Abyście mogli być znów razem - odpowiedziała śmierć. - Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć </i></b></span></div><div style="color: #b45f06; font-family: inherit; text-align: left;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-WwtS800G6dw/ToDdRxcpJoI/AAAAAAAAACs/NmphNJZTId4/s1600/nowozency-w-klatce.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-WwtS800G6dw/ToDdRxcpJoI/AAAAAAAAACs/NmphNJZTId4/s200/nowozency-w-klatce.jpg" width="200" /></a><span style="font-size: small;"><b><i> Paulo Coelho</i></b></span></div><div align="center" style="color: #b45f06;"><br />
</div><div style="font-family: inherit;">Czarodziejki z forum DobryTarot zainspirowały mnie do napisania tej "notki". Jedna z nich napisała o kontroli w związku. Wiele czynników wpływa na taka postawę. Najgorsza z nich jest zazdrość i właśnie o tym chciałabym napisać parę słów. Tym bardziej, że 90% pytań w trakcie sesji Tarota to pytania o zwiazek. Psycholog Gordon Clanton (1977) definiuje zazdrość jako:</div><blockquote style="font-family: inherit;"> "uczucie niezadowolenia objawiające się jako lęk przed utratą partnera, lub jako poczucie dyskomfortu spowodowane rzeczywistym lub wyobrażonym doświadczeniem relacji partnera i osoby trzeciej”.<br />
<a name='more'></a></blockquote><div style="font-family: inherit;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-f_A_i8Vz7BU/ToDoNZl1oeI/AAAAAAAAADU/GGac3QgQRVU/s1600/52.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-f_A_i8Vz7BU/ToDoNZl1oeI/AAAAAAAAADU/GGac3QgQRVU/s200/52.jpg" width="108" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-sq_8u6BAMS8/ToDnq6I_iFI/AAAAAAAAADM/sUXFgjcQBT8/s1600/58.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-sq_8u6BAMS8/ToDnq6I_iFI/AAAAAAAAADM/sUXFgjcQBT8/s320/58.jpg" width="176" /></a>Istnieje wiele przyczyn zazdrości . Najciekawsze jest to, że jeśli jesteśmy zazdrośni o partnera to szukamy przyczyn swojej zazdrości w jego zachowaniu zamiast w nas samych. </div><div style="font-family: inherit;">Zazwyczaj w pierwszej fazie zakochania, kiedy jesteśmy zauroczeni drugą osoba, przeżywamy ogromną radość. Po jakimś czasie pojawia się też i zazdrość. Wynika ona z tego, że człowiek zakochany przede wszystkim skupia się na sobie i na własnych potrzebach. To jednak nie ma nic wspólnego z miłością. Miłość tym się różni od zakochania, że nie jest ślepa i nie zazdrości. Często zazdrość jest spowodowana krzywdą jaką doznajemy od małżonka, czy partnera. Możemy wtedy powiedzieć, że jest to zazdrość prowokowana, bo strach, ból jaki odczuwamy od wydawałoby się najbliższej osoby powoduje taką reakcje. Kiedy dwie osoby darzą się prawdziwym uczuciem, wtedy nie ma powodów do zazdrości . Najczęściej egoiści - osoby, które nie potrafią cieszyć się życiem, skupione jedynie na własnych potrzebach, również takie, które mają małe poczucie swojej wartości , niedojrzałe emocjonalnie są zazdrosne. Często przekonanie wyniesione z naszego dzieciństwa, że na miłość trzeba zasłużyć i inne wzorce wyniesione z domu rodzinnego są przyczyną, uczucia zazdrości. Oczywiście bywa i zazdrość chorobliwa, urojona ta jest chyba najgorsza . Spotkać ją możemy u osób uzależnionych od alkoholu. Jest to tzw. Zespół Otella charakteryzuje się nieustanną demonstracją urojeń partnera i takich, które same dopuszczają się zdrady, wydaje im się wtedy,że również partner dopuszcza się tego samego. Kontrola, agresja, przemoc fizyczna, nieustanne podejrzenia powodują, że życie z taką osoba staje się koszmarem. Zazdrość jest uczuciem, które zabija miłość i związek. Jak można więc sobie z tym uczuciem poradzić :</div><ul style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-Hvt2szQVsW8/ToDnSoRmpsI/AAAAAAAAADE/vwQBl4jm9Qo/s1600/40.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-Hvt2szQVsW8/ToDnSoRmpsI/AAAAAAAAADE/vwQBl4jm9Qo/s200/40.jpg" width="107" /></a></div><a href="http://2.bp.blogspot.com/-5xP72ntZlv8/ToDniXSwdDI/AAAAAAAAADI/UCTb2dRZkq8/s1600/30.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-5xP72ntZlv8/ToDniXSwdDI/AAAAAAAAADI/UCTb2dRZkq8/s200/30.jpg" width="111" /></a>
<li>Po pierwsze <b>powinniśmy przeanalizować swoje źródło zazdrości</b>. Należy przywołać w myśli sytuacje, która spowodowała źródło zazdrości .Może wtedy dostrzeżemy,że tak naprawdę to tylko nasza wyobraźnia podsuwa nam scenariusze, które nie maja w żaden sposób odzwierciedlenia w rzeczywistości. </li>
<li>Po drugie należy zastanowić się <b>jakie mamy własne poczucie wartości jako partnera w swoim związku. </b>Jak często pojawia się myśl, że nie zasługujemy na takiego partnera, że nie zasługujemy na jego miłość. Obawiamy się, że zostawi nas dla atrakcyjniejszej osoby i wtedy znów zostaniemy sami pełni bólu, rozpaczy. To również często nasza subiektywna ocena, bo przecież nasz partner pokochał nas takimi jakimi jesteśmy z naszymi wadami i zaletami. Na dobre i na złe.To przecież my dla niego jesteśmy najpiękniejsi i najmądrzejsi. </li>
<li>Po trzeci <b>pamiętajmy o uczuciach i potrzebach naszego partnera</b> to, tez człowiek :) Dajmy mu przestrzeń, pozwólmy oddychać. Nie trzymajmy kurczowo przy sobie. Nie obgryzajmy paznokci, kiedy jedzie na ryby, bo to wcale nie oznacza, że przestał nas kochać. Nauczmy się sobie ufać. </li>
<li>Po czwarte <b>nie powinniśmy swojej całej uwagi skupiać tylko na partnerze</b>. Jeśli macie swoje pasje, zainteresowania nie rezygnujcie z nich na rzecz swego partnera.Nie absorbujcie całej uwagi na nim, bo w przeciwnym razie poczuje się prześladowany. Jak w wiezieniu, nie będziecie mogli oddychać. Oboje poczujecie się nieszczęśliwymi .</li>
</ul>Kiedy okazujemy sobie wzajemna miłość, szanujemy siebie, ufamy sobie i wspieramy, wtedy w żaden sposób nie jesteśmy zagrożeni zazdrością i tylko takich związków Wam życzę.<br />
<div style="font-family: inherit;">Do tekstu dołączyłam kilka kart Tarota, które ilustrują zazdrość.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-mbcNRfNIOHc/ToDn79DMuBI/AAAAAAAAADQ/mPRlgpUj4CY/s1600/56.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-mbcNRfNIOHc/ToDn79DMuBI/AAAAAAAAADQ/mPRlgpUj4CY/s200/56.jpg" width="111" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-Eoz3FPFsay4/ToDnRBY9BrI/AAAAAAAAADA/7c4wxiZvCl8/s1600/39.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-Eoz3FPFsay4/ToDnRBY9BrI/AAAAAAAAADA/7c4wxiZvCl8/s200/39.jpg" width="110" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-NiDe7sB7LyY/ToDmrJwE9II/AAAAAAAAAC4/TxDAgL7E7IA/s1600/18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-NiDe7sB7LyY/ToDmrJwE9II/AAAAAAAAAC4/TxDAgL7E7IA/s200/18.jpg" width="109" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-m3X0MJNmOS4/ToDm24sN0nI/AAAAAAAAAC8/SDNFIDiRYWk/s1600/15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-m3X0MJNmOS4/ToDm24sN0nI/AAAAAAAAAC8/SDNFIDiRYWk/s200/15.jpg" width="110" /></a></div><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
</div>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-75929219534954329082011-09-19T04:21:00.016+02:002011-09-21T15:12:00.410+02:00Kocie zaklęcia i wrózby<div style="color: #cc0000;">"Nie płacz królewno. Gdybym Ci przyniosła zwierzę, które ma oczy ze szmaragdów i mimo to nikt mu ich nie ukradnie, taaakie wąsy i mimo to nie jest mężczyzną, futro, z którego sypia się iskry i mimo to nie pali się ono na nim, stópki jedwabne i mimo to nigdy ich sobie nie zedrze, a w kieszonkach ma szesnaście noży, i mimo to nie pokroi sobie nimi mięsa - może byś już nigdy nie zapłakała?"</div><div style="color: #cc0000;"><br />
</div><div style="color: #cc0000;">Karel Ćapek - Wielka Bajka Kocia </div><br />
Pierwsze" koty za płoty" Takie właśnie słowa napisałam na końcu pierwszego wpisu na swoim blogu. Zabrakło: "Tfu,tfu na czarnego kota "!!!<br />
Na pewno ogromny wpływ na tak złą reputację kota miało chrześcijaństwo. Kot uosabiał wolność, urodę i seksualność. Musiał więc stać się kozłem ofiarnym, nie było innego wyjścia. Czy wiecie, że za rzekome obcowanie z kotem (jako obraz diabła) rozbito zakon templariuszy? Co powoduje, że jesteśmy przesądni, że zabezpieczamy się zaklęciami ? Pewnie tajemniczość budzi w nas lęk, a lęk rodzi przesądy. Złą reputacje miały zwłaszcza czarne koty. W jednej z polskich legend czytamy :<br />
<blockquote>"Lud z okolic Krościenka opowiada, że czarny kot po siedmiu latach przemienia się w diabła. Kot zdaniem mieszkańców wielu okolic naszego kraju ma "złego" w oczach, bo zjadł diabła w postaci myszy. Od tej pory czart nigdy z kota nie wychodzi, umiejscawiając się w kocich oczach."</blockquote><a name='more'></a><br />
Kotu przepisywana jest ogromna energia, dlatego od zawsze towarzyszy czarom i wróżbom. Średniowiecze obrzuciło przesądy związane z kotami klątwami, ale i tam możemy znaleźć przepisy i zaklęcia, które miały chronić przed chorobami, czy kradzieżą.<br />
Czarny kot w Polsce oznacza pecha ,a w kulturze anglosaskiej pomyślność i szczęście. Kiedy kot się dziwnie zachowuje jest przestraszony to znaczy, że coś wyczuwa . Nie zawsze jest to mysz, mogą to być "duchy". Kot we wróżbie z liści czarnej herbaty oznacza duże problemy w domu . Jeśli kot niespodziewanie opuści nasz dom jest to zapowiedź nieszczęścia w rodzinie. Kobieta o kociej twarzy nie jest wymagająca i jest bardzo zwinna . Uwaga panie!!! Mężczyzna o kocim charakterze nie jest w młodości strachliwy,a na starość ponoć ma "ogon twardszy" Dziś współczesne wróżki chętnie korzystają z pomocy kota . Oto kilka wróżb związanych z biała magią.<br />
<b>Wielka miłość</b> - napisz na dużej kartce imię ukochanego,czy ukochanej. Połóż ja w miejscu, gdzie Twój kot lubi się przechadzać. Zapamiętaj ile razy kot przeszedł po kartce. Liczba nieparzysta miłość warta zachodu, dojdzie do skutku. Parzysta - nie mam co sobie głowy zawracać. Jeśli kot będzie długo stał na kartce i ją obserwował .Ty tez obserwuj swego ukochanka , może coś z nim nie tak, a może się Ciebie boi? Może płoszysz go? Jeśli kot się kartki przestraszy, zwiazek taki przyniesie upokorzenie i smutek.<br />
<b>Serdeczna pamięć - </b>wróżba ta ukoi smutek i żal po stracie najbliższych. Musimy zebrać wąsy kota (najlepiej własnego). Proszę tylko nie wyrywać! W dzień rocznicy śmierci wiążemy wąsy jasną wełenką w bukiecik i zakopujemy przy grobie bliskiej osoby. Kocia aura utrwali najpiękniejsze wspomnienia z przeszłości, smutki zaś zamieni w serdeczne uczucia.<br />
<b>Ważny dzień - </b>jeśli czeka nas ważny dzień to warto za nim wstaniemy z łózka przeciągnąć się jak kot. Przyniesie nam to koncentracje i odgoni złe myśli.<br />
<b>Wyliczanka przed egzaminem </b>- jest to wileńskie zaklęcie, które pomaga w zdaniu każdego egzaminu. Przed wejściem na egzamin trzeba wyobrazić sobie spokojnego czarnego kota i przypomnieć dziesięć słów w których "zamieszkuje" kot...np. kotlet, koturn, warkot, stukot, markotny, bojkot itd. (sprawdzone działa!).<br />
<br />
Jestem wróżką - Tarocistką - i jak przystało na Tarocistkę podam Wam rozkład "Kocie Oko" Sofii di Vincenzo.Warto go wypróbować.!<br />
Z tali należy wybrać tylko Małe Arkana , potasować je tyle razy ile podpowie nam intuicja. Potem należy wybrać 3 karty i rozłozyc tak jak na schemacie 1,2,3. Następnie tasujemy Wielkie Arkana i wybieramy 3 karty i kładziemy jak poniżej 4,5,6.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-_6sZvMTqK-A/TnadkaLEqDI/AAAAAAAAACY/fAeD1Ice5-Q/s1600/KocieOko.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-_6sZvMTqK-A/TnadkaLEqDI/AAAAAAAAACY/fAeD1Ice5-Q/s320/KocieOko.JPG" width="238" /></a></div><br />
<b>Znaczenie kart w rozkładzie </b><br />
1.Czego pragnę?<br />
2.Czego się obawiam?<br />
3.Czego nie wiem?<br />
4.Jakie trudności będę musiał(a) pokonać?<br />
5.W czym otrzymam pomoc?<br />
6.Czy moje życzenie się spełni?<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Powodzenia!!!<br />
<br />
<br />
.Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-31694311483149937882011-09-14T21:11:00.017+02:002011-09-15T22:05:08.965+02:00O Kocie nie tylko w Tarocie..<br />
<br />
<div align="center" style="color: #cc0000;"><span style="font-size: large;"><b>Kot w pustym mieszkaniu</b></span></div><br />
<pre><a href="http://2.bp.blogspot.com/-NbhEkkR0YaI/TnDtSQXqZCI/AAAAAAAAACQ/MWNaeXA51oo/s1600/Zdj__cie051.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://2.bp.blogspot.com/-NbhEkkR0YaI/TnDtSQXqZCI/AAAAAAAAACQ/MWNaeXA51oo/s320/Zdj__cie051.jpg" width="320" /></a><span style="color: #cc0000; font-family: "Trebuchet MS",sans-serif; font-size: small;">Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami</span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;">Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.</span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;">Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła. </span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;">Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.</span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;">Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek .</span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;"> </span></pre><pre style="font-family: "Trebuchet MS",sans-serif;"><span style="color: #cc0000; font-size: small;"> Wisława Szymborska</span><span style="font-size: small;">
</span></pre> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="background-color: white;">Kiedy czytam ten wiersz łzy same do oczu mi napływają ,wyobrażam sobie swego kota spacerującego po pustym domu i szukającego mnie.Widzę go naburmuszonego ,obrażonego i słyszę jak się drze na całe osiedle .Nie powiem to mu najlepiej wychodzi!.No to już wiecie .</div><div style="background-color: white;">Mam kota ....i muszę Wam powiedzieć - w życiu bym nie przypuszczała ,że coś takiego pokocham i będę miała w swoim domu .Co innego pies ,ale kot?Kot może być wkurzający...i to jeszcze jak!!!On nie da się ułożyć jak pies .Z kotem trzeba iść na kompromis ,bo prędzej wylądujemy w szpitalu psychiatrycznym , niż zmienimy jego mentalność.Czasami jestem na niego zła ,ale gdy tylko usłyszę jego mruczenie i kiedy zaczyna ssać moje ubranie ,przy czym ubija mnie jak ciasto naprzemiennie obiema łapkami ,to ta złość mi przechodzi ,a uśmiech mam od ucha do ucha.Słyszałam,ze kot w ten sposób uspokaja siebie i nas .Chyba coś w tym jest.!Ostatnio doszłam do wniosku ,ze mój zmusza mnie do ruszania. .To fakt,przestałam się ruszać i całymi godzinami siedzę na kompie.Nie śmiejcie się tylko ze mnie, ale myślę ,ze on to zauważył ,bo jak inaczej wytłumaczyć, że mimo iż drzwi tarasowe są cały czas otwarte, to zwierzak od kilku tygodni ma ochotę wychodzić z domu innym wejściem ? Cóż on takiego robi, by zmusić mnie do wstania ?Podchodzi do drzwi tak długo skacze na klamkę ,aż sobie je otworzy .Schodzi po schodkach na dól. Staje przy drzwiach wyjściowych.... i drze w wniebogłosy jakby ktoś go ze skóry odzierał .Nie mam innego wyjścia jak wstać i mu otworzyć.Nie muszę Wam mówić jakie epitety wtedy cisną mi się na usta. </div><div style="background-color: white;"><br />
</div><div class="separator" style="background-color: white; clear: both; text-align: center;"></div><div style="background-color: white;">Kot był jest i będzie symbolem nauk tajemnych .Od zawsze sprawował opiekę nad nasza ziemią.Północna cześć naszego globu miała w swojej opiece kociogłowa bogini Freja. Południe kociogłowa bogini Bastet,która swoją siedzibę miała w Egipcie.Obie one były niezwykle piękne i seksowne, dlatego stały się patronkami płodności i odradzania życia . Koty w kartach Tarota rowniez występują. Wspomnę chociażby Królowa Buław w Tarocie Ridera -Waitea ,karta poniżej, czy w Tarocie Thotha Aleistera Crowleya zwłaszcza figury z dworu buław, to jednak na całe kocie talie musieliśmy trochę poczekać, ale o tym i o znanych kocich wróżbach następnym razem ...</div><div style="background-color: white;"> Dziękuję za mile słowa i wsparcie.Pozdrawiam wszystkich ciepło.<br />
Życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy. </div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="http://www.vdagroup.ru/foretelltarot/arcanum/Universalwaite/L/Wands13.jpg" width="177" /></div>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-31856789334244839532011-09-13T03:09:00.010+02:002011-09-18T02:00:59.097+02:00Strażnik kart Tarota<a href="http://2.bp.blogspot.com/-fFteYhUfKRM/S4EYpldbGXI/AAAAAAAABKw/tikdIPinwEw/s128/zegary.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fFteYhUfKRM/S4EYpldbGXI/AAAAAAAABKw/tikdIPinwEw/s128/zegary.jpg" /></a><span style="color: #783f04; font-style: italic;"> </span><br />
<br />
<br />
<div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;">Dzień wczorajszy masz już za </span></div><div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;">sobą, i wszystkie minione lata.<br />
Pogrzebał je czas i nic już<br />
w nich nie zmienisz.<br />
Czy były w nich skorupy?<br />
Nie wlecz ich wciąż za sobą,<br />
bo będą cię nadal raniły<br />
i nie pozwolą ci w końcu</span></div><div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;">normalnie żyć.</span><span style="font-style: italic;"> </span></div><div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;">Niektórych skorup<br />
możesz się pozbyć<br />
powierzając je Bogu.<br />
Inne możesz posklejać,<br />
szczerze wybaczając.</span><span style="font-style: italic;">Są jednak takie skorupy,<br />
których nie uda ci się<br />
mimo największej nawet<br />
miłości, zlepić.<br />
Musisz je pozostawić.</span></div><div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;"></span></div><div style="color: #b45f06;"><span style="font-style: italic;">Nie powinieneś dramatyzować<br />
i ubolewać nad każdą klęską"</span></div><div style="color: #b45f06;">Przepisy na szczęście" P. Bosmans</div><span style="color: #783f04;"><br />
</span><br />
<div style="background-color: white; color: #073763;">Jakże prawdziwe są te słowa. Warto ten przepis na szczęście wziąść sobie do serca .Po cóż mamy zadręczać się tym co było? Przecież czasu nie cofniemy, nic nie zmienimy .Czy nie lepiej żyć tu i teraz?</div><div style="background-color: white; color: #073763;">Dziś postanowiłam wyciągnąć kartę dnia. Dawno tego nie robiłam.Chciałam zobaczyć co takiego dzisiejszy dzień ma mi do zaoferowania. Od ta nasza ciekawość ! Jak postanowiłam tak i zrobiłam i co? i nic!..Wyciągnęłam swego strażnika kart. Muszę od razu zaznaczyć ,że nie wszyscy tarociści maja swego strażnika .Ja mam i bardzo dobrze z nim się czuje.Cóż to takiego ten strażnik kart? Tak potocznie nazywamy kartę ,która zamyka naszą talię i do której zwracamy wszystkie nasze pytania.Strażnik ma również funkcje ochronne. Strzeże naszych kart przed złymi energiami .Jest jeszcze jedna zasada, która odnosi się do strażnika. Oto ona ,gdy po przełożeniu kart na końcu tali pojawi nam się strażnik. To dla nas znak ,że karty nie chcą w tym dniu odpowiedzieć na postawione przez nas pytanie. Wtedy nie wróżymy. No wiec widzicie dlaczego nie wyciągnęłam karty dnia..<img alt=":D" src="http://dobrytarot.pl/images/smilies/icon_e_biggrin.gif" title="Bardzo szczęśliwy" /><br />
<a name='more'></a>Tradycyjnie strażnikiem może być karta Głupca,Maga ,czy Kapłanki. <br />
Możemy wybrać go świadomie, wtedy kładziemy 3 karty przed sobą i wybieramy tę ,która jest dla nas najodpowiedniejsza .Lub zdajemy się na intuicje . Mieszamy karty kładziemy zakryte przed sobą i lewą ręką wybieramy tę, która będzie dla nas strażnikiem. Moim strażnikiem kart jest Głupiec.Wybrałam go dawno temu kiedy rozpoczynam przygodę z Tarotem Głupiec jest niewinny,beztroski i bez doświadczenia. On nie odbiera kart rozumem .On je czuje i nie jest ważne w jaki sposób i dlaczego.</div><div style="background-color: white; color: #073763;">Mogłabym już zamienić go na Kapłankę<img alt=":D" src="http://dobrytarot.pl/images/smilies/icon_e_biggrin.gif" title="Bardzo szczęśliwy" />,która jest intuicyjna i nie potrzebuje żadnych podpowiedzi, ale jakoś szkoda mi się z nim rozstawać, bo rozumiemy się bez słów <img alt=":D" src="http://dobrytarot.pl/images/smilies/icon_e_biggrin.gif" title="Bardzo szczęśliwy" />Mag to aktywność, rozsadek i trafne wybory i takich właśnie sobie i Wam życzę.</div><div class="separator" style="clear: both; color: #073763; text-align: center;"><a href="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/2.jpg" width="139" /></a><a href="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/0.jpg" width="139" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; color: #073763; text-align: center;"><a href="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/1.jpg" width="139" /></a></div><span style="color: #783f04;"><span style="color: #073763;"> No to pierwsze koty za płoty .Życzę Wam spokojnej nocy i dobrego dnia.</span><a href="http://gfx.tarot.com/images/decks/epicurean/full_size/0.jpg"><br />
</a></span>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4215263740283989840.post-50657495136568305212011-09-12T05:52:00.000+02:002011-09-12T22:33:51.307+02:00Witam wszystkich serdecznie ! Myślę ,że:<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; font-size: large;"><b><span style="color: #990000;">Na tej drodze liczy się tylko pierwszy krok</span><br style="color: #990000;" /><br style="color: #990000;" /><span style="color: #990000;">Jean-Baptiste-Marie Vianney</span><br style="color: #990000;" /><br style="color: #990000;" /><span style="color: #990000;">święty katolicki</span></b></span>Miriamhttp://www.blogger.com/profile/11392427154039716604noreply@blogger.com0